Florian Vermeersch triumfuje na UCI Gravel Worlds 2025 w Holandii

Florian Vermeersch triumfuje na UCI Gravel Worlds 2025 w Holandii

Florian Vermeersch sięgnął po swoje pierwsze mistrzostwo świata w wyścigu gravelowym podczas UCI Gravel World Championships 2025, które odbyły się na wyjątkowo twardej, częściowo asfaltowej trasie w Holandii. Belgijski kolarz, po dwóch wcześniejszych wicemistrzostwach, tym razem nie pozostawił rywalom złudzeń, samotnie finiszując po 181 kilometrach z przewyższeniem około 2000 metrów. Jego zwycięstwo to nie tylko spektakularny sukces indywidualny, ale także moment podkreślający rosnące znaczenie gravel racingu jako dyscypliny łączącej elementy kolarstwa szosowego oraz terenowego.

Tło wydarzenia

UCI Gravel World Championships od kilku lat zyskują na prestiżu, łącząc entuzjastów z różnych segmentów kolarstwa. Edycja 2025 odbyła się w Holandii – kraju o długiej tradycji kolarskiej i doskonałej infrastrukturze szosowej. Holenderska trasa znacząco różniła się od typowych gravelowych wyzwań, znanych przede wszystkim z USA. Zamiast dominującego szutru i wymagających technicznie nawierzchni, uczestnicy mierzyli się z mieszanką asfaltu oraz krótkich nierównych fragmentów, co nieco przybliżyło tę rywalizację do formatu road race. Dystans 181 km z około 2000 metrami przewyższenia i zróżnicowanym podłożem postawił kolarzom nowe wyzwania, będące odzwierciedleniem ewolucji gravel racingu w kierunku bardziej wszechstronnej dyscypliny.

Przebieg wyścigu i wyniki

Rywalizacja o medale nabrała najwyższej intensywności już około 81 km przed metą, gdy w kluczowej ucieczce znalazł się Florian Vermeersch wraz z czterema innymi zawodnikami. Wśród nich był także jeden z faworytów, Matej Mohorič, który podjął samotne próby ataku na około 67 km przed końcem wyścigu. Jego potężna siła i determinacja przejawiały się w bardzo wysokiej średniej mocy – aż 308 watów (4,3 W/kg) oraz szczytowych momentach sięgających 511 watów (7,1 W/kg) w dwuminutowych interwałach. Mimo tych wysiłków, nie udało mu się dołączyć do czołowej grupy i ostatecznie finiszował na trzecim miejscu, ze stratą ponad półtorej minuty do Vermeerscha.

Vermeersch objął prowadzenie dzięki perfekcyjnie rozplanowanemu wysiłkowi i zdolności utrzymania wysokiego tempa przez cały dystans samotnej ucieczki. Jego triumf opierał się na doskonałej wytrzymałości, taktyce oraz umiejętności utrzymania stabilnej, a zarazem intensywnej pracy, co pozwoliło mu nie oddać prowadzenia aż do mety.

Komentarze i opinie ekspertów

Eksperci zauważają, że charakter trasy w Holandii znacząco odbiegał od tradycyjnych gravelowych zmagań, które przyzwyczaiły obserwatorów do surowych, technicznych nawierzchni i trudnych warunków terenowych. „To była trasa bardziej przypominająca wyścig szosowy, z dużą ilością asfaltu i krótkimi, ale intensywnymi podjazdami. Wymagało to od zawodników innych umiejętności, bardziej skupionych na wytrzymałości i sile ciągłej pracy niż na technice jazdy po szutrze” – wskazał trener jednej z ekip uczestniczących w zawodach.

Matej Mohorič podsumowując swój występ, podkreślił, że gravel racing to dyscyplina wymagająca niezwykłej wszechstronności: „W gravelu ciężary mocy są mniejsze, ale wyzwanie jest stałe i nie ma miejsca na odpoczynek. Trzeba utrzymywać wysoką moc przez cały czas, co zupełnie różni tę rywalizację od klasycznych road races.”

Simon Pellaud, zawodnik dobrze znający Life Time Grand Prix, zwraca uwagę na ograniczone możliwości regeneracyjne podczas gravelowych wyścigów: „W gravelu każdy odcinek jest wymagający i techniczny, więc nie ma okazji do odpoczynku. To wymaga od zawodnika ogromnej wytrzymałości, nie tylko nóg, ale także całego ciała.”

Analiza i szerszy kontekst

Przyglądając się rywalizacji na gravelu i porównując ją z klasycznym kolarstwem szosowym, łatwo dostrzec kluczowe różnice oraz analogie. Przykładem jest Grand Prix Cycliste de Québec – wyścig WorldTour o dystansie 214 km i przewyższeniu około 2600 m, w którym Pavel Sivakov wygenerował w szczytowym momencie niemal 590 watów (8,3 W/kg) przez dwie i pół minuty, co przewyższa każdy z momentów mocy odnotowanych podczas Gravel Worlds.

W gravel racingu, jak pokazują dane Mateja Mohoriča i Simona Pellauda, kluczowa jest stabilna, długotrwała moc, która oscyluje wokół 350 W (moc normalizowana) oraz dwuminutowe szczytowe wartości w granicach 530-550 W. Wysoki poziom tętna, bliski 89% maksimum u Pellauda podczas Sea Otter Classic, ilustruje intensywność i wytrzymałość wymaganą na technicznych trasach gravelowych.

Life Time Grand Prix oraz zawody takie jak Sea Otter Classic reprezentują bardziej tradycyjny, amerykański styl gravel racingu – trudniejszy technicznie i o mocno zróżnicowanych nawierzchniach. W porównaniu do europejskiej edycji UCI Gravel Worlds mamy więc do czynienia z różnorodnością tras i wyzwań, które kolarze muszą umiejętnie łączyć z rozwijającą się specjalizacją w gravelu.

Ciekawostki i statystyki

  • Florian Vermeersch dwukrotnie zajmował drugie miejsce na Gravel Worlds, a w 2025 roku sięgnął po pierwszy złoty medal.
  • Trasa Gravel Worlds 2025 w Holandii liczyła 181 km i około 2000 m przewyższenia, z przewagą asfaltu w podłożu.
  • Matej Mohorič utrzymywał średnią moc na poziomie 308 W (4,3 W/kg) z normalizowaną mocą 350 W.
  • Najwyższy szczytowy wysiłek w Grand Prix Cycliste de Québec osiągnął Pavel Sivakov – 586 W (8,3 W/kg).
  • Simon Pellaud wykonał na starcie Sea Otter Classic swój topowy wybuch mocy – 543 W.
  • W gravel racingu minimalne możliwości regeneracyjne wymagają od zawodników nie tylko świetnej formy fizycznej, ale także niezwykłej koncentracji i wytrzymałości mentalnej.

Triumf redefiniujący gravel

Zwycięstwo Floriana Vermeerscha podczas UCI Gravel World Championships 2025 symbolizuje otwarcie nowego rozdziału w historii gravel racingu – dyscypliny, która nieustannie ewoluuje i redefiniuje swoje granice. Trasa o charakterze bliskim road race pokazuje, że gravel to już nie tylko jazda po luźnym podłożu, lecz coraz bardziej zaawansowana sportowa rywalizacja wymagająca kompleksowej triady umiejętności: siły, wytrzymałości oraz techniki.

Analizy mocy oraz porównania z klasycznymi wyścigami szosowymi czy Life Time Grand Prix wskazują, że gravel to sport dla kolarzy o wszechstronnym profilu, otwarty na różnorodne wyzwania. W nadchodzących sezonach możemy spodziewać się dalszego rozwoju tej dyscypliny, nowych lokalizacji, tras oraz jeszcze bardziej emocjonujących zmagań.

Przed nami kolejne wyścigi o wysokim prestiżu, takie jak Big Sugar Gravel w ramach Life Time Grand Prix, które z pewnością przyniosą świeże emocje i pokażą, jak wszechstronny musi być zawodnik gravelowy. Czy przyszli mistrzowie utrzymają średnie moce na poziomie 300-350 W? Czas pokaże – jedno jest pewne: gravel racing dalej rośnie w siłę i zdobywa serca coraz liczniejszej grupy fanów na całym świecie.